Przejdź do treści

Forum Takie pogaduszki...

Rozszerz wyszukiwanie
Filtry

  • Aktywność
  • Data

Anuluj
Wyników na stronę:

  tmrc_emoticons.smileElu życzę Wam jak najwięcej takich rocznic  tmrc_emoticons.lol Pochwal się jak Twój mąż udoskonalił krupniczek. tmrc_emoticons.bigsmile

Alu gdzie Twoje zdjęcie ? :O Miło było widzieć Twój uśmiech tmrc_emoticons.steve

Nietoperzyce - takiego określenia jeszcze nie słyszałam tmrc_emoticons.lol Podoba mi się tmrc_emoticons.smile

Karolino piszesz ,że jesteś szczera do bólu ,to pozwól że ja też będę:Moi synowie nie odważyli by się na negację stale i wciąż innych ludzi.Chciałam tylko Ci pomóc ,natomiast Ty obrzuciłaś mnie błotem ,które dopiero po kilku dniach spłynęło.Teraz doskonale rozumiem na czym polega Twój konflikt z rodziną tmrc_emoticons.smile Nikt nie jest w stanie znosić stałego ataku i wyciągniętych pazurków małej kotki.Dorosłość to wieczna droga wyborów i płacenie za nie .KAŻDY CZŁOWIEK MA WŁASNĄ GODNOŚĆ  i każdy bez względu na swój obecny status zasługuje  na poszanowanie.Nie pochodzenie ,a czyny świadczą o wielkości człowieka.Ja z perspektywy lat byłam już i na i pod wozem i wiem jak bardzo potrzebna jest wszystkim ZWYKŁA  LUDZKA ŻYCZLIWOŚĆ. Obyś tego źle nie zrozumiała nie jestem menelem..Jest takie bardzo mądre przysłowie :do ludzi po rozum ,po koszulę do rodziców.Jeżeli nie zmienisz swojego postępowania z ludźmi zostaniesz sama. tmrc_emoticons.sad Proszę nie gniewaj się na moje przemyślenia ale czasami wstrząso-terapia działa cuda .Miłego dnia

 


tmrc_emoticons.love witajcie Kochane Nietoperki tmrc_emoticons.love Bardzo bardzo podoba mi się nazwa tmrc_emoticons.lol tmrc_emoticons.bigsmile tmrc_emoticons.love nigdy jej nie słyszałam tmrc_emoticons.love człowiek uczy się całe życie tmrc_emoticons.love

Elu I Bartku życzę Wam dużo radości z przebywania ze sobą na dłuuuuuugie laaaata a wszelkie kryzysy niech Was omijają.Buziaczki tmrc_emoticons.love tmrc_emoticons.love tmrc_emoticons.love tmrc_emoticons.love

Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego pogodnego weekendu tmrc_emoticons.smile tmrc_emoticons.smile tmrc_emoticons.smile tmrc_emoticons.smile tmrc_emoticons.smile


 

To taka myśl, którą warto się kierować w życiu


o kurcze pisałam pisałam i pisałam i mi zniknęło tmrc_emoticons.aw

no to od nowa tmrc_emoticons.lol haha

Moniczko myśl przewodnia super tmrc_emoticons.wink

Dziękuje kochane za cudowne życzeniatmrc_emoticons.smile my postanowilismy swietować cały weekendtmrc_emoticons.smile skoro rocznica robi nam przysługe i wypada w piątek, to trzeba to wykorzystac hihi

Haniu, Bartek do krupniczku dodał - zgodnie z radami jego taty - wiecej przypraw, a glównie bazylii i majerankutmrc_emoticons.smile nic specjalnego, ale bardzo zmienia smaktmrc_emoticons.smile pamietam smak normalnego krupniku z radości gotowania i tego wczorajszego to niebo a ziemia tmrc_emoticons.lol Mój teściu robił tak ponoć zawsze jak zupe gotował, jak Baruś był mały i zawsze im powtarzał, że bazyli i majeranek to podstawa każdej zupy tmrc_emoticons.wink wiec Bartek chciał sprawdzić tmrc_emoticons.lol hihi

życze wam kochane nietoperki udanego weekendu tmrc_emoticons.lol


Grażyna Kamińska wrote:

Elu I Bartku życzę Wam dużo radości z przebywania ze sobą na dłuuuuuugie laaaata a wszelkie kryzysy niech Was omijają.Buziaczki tmrc_emoticons.love tmrc_emoticons.love tmrc_emoticons.love tmrc_emoticons.love

Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego pogodnego weekendu tmrc_emoticons.smile tmrc_emoticons.smile tmrc_emoticons.smile tmrc_emoticons.smile tmrc_emoticons.smile

Piękniej nie napiszę, więc tylko się pod tym podpiszę tmrc_emoticons.love tmrc_emoticons.love  Żebyście z taską samą radością obchodzili 33-tą rocznicę i wszystkie następne tmrc_emoticons.love


monika6500 wrote:

 

To taka myśl, którą warto się kierować w życiu

   DOKŁADNIE !!!


tmrc_emoticons.lol Elu no nigdy by mi nie przyszło do głowy :O ,żeby dodać bazylii.Na pewno spróbuję tmrc_emoticons.tongue i nazwę go imieniem Twojego męża,krupnik Bartka niezłe co? tmrc_emoticons.bigsmile Miłego popłudnia tmrc_emoticons.lol


haha Haniu Bartuś sie bardzo ucieszy, że ma krupnik swojego imieniatmrc_emoticons.smile

zaraz ide podgrzewac pyszna zupke, bo wyszedł taki duży gar, że jeszcze 2 dni bedziemy go jesc tmrc_emoticons.wink

Alu dziękuje za życzeniatmrc_emoticons.smile i bardzo wierze w to, że 33 rocznice też bedziemy obchodzić z radościątmrc_emoticons.smile bardzo to dbamy i staramy sie, żeby każdy dzień razem był wyjątkowy tmrc_emoticons.smile


Alu dziękuje za życzeniatmrc_emoticons.smile i bardzo wierze w to, że 33 rocznice też bedziemy obchodzić z radościątmrc_emoticons.smile bardzo to dbamy i staramy sie, żeby każdy dzień razem był wyjątkowy

tmrc_emoticons.smile TAK TRZYMAĆ tmrc_emoticons.lol


Najpierw i ja sie dolaczam do zyczen, serdecznych tmrc_emoticons.love tmrc_emoticons.love tmrc_emoticons.love   i krupniczku  " Bartus" tmrc_emoticons.bigsmile tmrc_emoticons.bigsmile tmrc_emoticons.wink  Smacznego tmrc_emoticons.tongue tmrc_emoticons.tongue  i najlepszego, Elu tmrc_emoticons.love tmrc_emoticons.love tmrc_emoticons.love

Teraz....moje wywody.... tmrc_emoticons.wink tmrc_emoticons.wink  W lodzi nigdy nie bylam, slyszalam troche, ale nie moge sie wypowiedziec, bo miasta nie znam. Kazdy kocha swoje miasto, to fakt tmrc_emoticons.love   Ja kocham moje rodzinne, w Polsce, ale i moja Ostie, tutaj. W Polsce na luzie, duzo zieleni, wszystkie znajome buzki tmrc_emoticons.bigsmile tmrc_emoticons.bigsmile tmrc_emoticons.bigsmile   Tutaj, morze pod nosem, z drugiej strony , na koncu, zielen, laski, pola... tmrc_emoticons.bigsmile A w centrum ruch tmrc_emoticons.lol tmrc_emoticons.lol tmrc_emoticons.lol  Do wyboru, w zaleznosci od humoru tmrc_emoticons.wink tmrc_emoticons.wink  A jak jest ochota, to 1h i jestem nad pieknym jeziorem, badz 2h, i jestem w gòrach tmrc_emoticons.bigsmile   Ludzie ròzni, jak wszedzie tmrc_emoticons.crazy tmrc_emoticons.crazy tmrc_emoticons.wink tmrc_emoticons.wink  Popieram Was dziewczyny, ale rozumiem i Karolinke. Mlodziutka, to fakt, ale zaliczyla juz sporo "kopniakòw", nie z wlasnej winy... To powinno sie rozwiazac tak po polowie, mysle. Uczymy sie cale zycie, im starsi, tym mysli i czyny sa inne.... Karolinka stoi na rozdrozu.... Czasem powie wprost co mysli, choc , jak mòwi Ela, w niektòrych sytuacjach lepiej trzymac jezyk za zebami...., prawda, popieram, ale przeszla swoje, jest rozgoryczona, rozzalona na swiat i rozumiem Ja. Z czasem nauczy sie, tego jestem pewna na 100%. Mysle, ze potrzebuje wsparcia, dobrego slowa, dobrej porady....  Lodzi nie pokochala, bo spotkala tam przykrosci, tak mi sie wydaje. Mysle, ze jako starsze kolezanki, moze powinnismy miec wiecej wyrozumialosci tmrc_emoticons.smile  Mlodsi musza sie jeszcze wiele nauczyc, ale starsi powinni tez, ze swojej strony okazac troche wiecej "serca", cierpliwosci, majac wiekszy bagaz wiedzy, i doswiadczenia. Zycze Karolince, by znalazla wlasny "dom", wlasna droge, jak najszybciej, i jestem pewna, ze wszystko sie zmieni tmrc_emoticons.smile  Wyrzuci zale w kat i bedzie pogodniejsza tmrc_emoticons.bigsmile   Tyle moich psychologicznych wywodòw tmrc_emoticons.lol tmrc_emoticons.lol tmrc_emoticons.wink tmrc_emoticons.wink


Verciu, masz wiele racji w tym co piszesz  tmrc_emoticons.smile  Ale, zawsze jest jakieś ale... Rozgoryczenie do całego świata nie zniknie samo, nie wyleczy tego czas... Nie jestem psychologiem ale też już wiele przeżyłam i wiem, że jeżeli się z serca nie przebaczy i nie wyrzuci z siebie tak świadomie wszystkich żali, tylko się o tych swoich przykrościach mówi, pisze i nimi żyje... to noe rosna w nas, rosna w sercu i wypełniaja go... Chciałabym pomoc Karolince, bo dobra z niej dziewczyna, ale ona przede wszystkim musi sobie pomóc sama  tmrc_emoticons.smile  jestem o tym przekonana  tmrc_emoticons.smile  

Najpierw musi być świadomość tego, że pielęgnowany żal do najbliższym kiedyś nas zniszczy; potem powolny proces uzdrawiania serca...  tmrc_emoticons.love  I życzę tego każdemu, kto ma żale do swoich rodziców, dziadków, rodzeństwa...


Elu i Bartku, dziewczyny złożyły Wam piękne życzenia  nic dodawać nie będę... Tylko podpiszę się obiema rękami  tmrc_emoticons.smile   tmrc_emoticons.love  

Bartkowi dziękuję za pomysl na dodatki do krupniku   Chętnie wypróbuję dodatek bazylii  tmrc_emoticons.smile  Dziękuję  tmrc_emoticons.smile  


monika6500 wrote:

 

To taka myśl, którą warto się kierować w życiu

 

 

 

 

Oj, WARTO!!! 

Pogoda u nas w kratkę, trochę slońca, trochę chmur, nawet deszczyk popadał... i chłodniej niż wczoraj  tmrc_emoticons.smile  Ale przyjemnie wyjść na spacer  tmrc_emoticons.smile  

Życzę Wam uroczego wieczoru  tmrc_emoticons.love   tmrc_emoticons.love  

 


Zycze milego wieczorku i ja tmrc_emoticons.love tmrc_emoticons.love tmrc_emoticons.love Ide sie kapac, szykowac i na balety tmrc_emoticons.party tmrc_emoticons.party tmrc_emoticons.party tmrc_emoticons.party tmrc_emoticons.party   A jutro wybieramy sie na mala wycieczke ze znajomymi tmrc_emoticons.party tmrc_emoticons.party tmrc_emoticons.party   U nas upal :O :O :O


Macie rację Kobitki. Boję się, że teraz Karolinka się już na nas obrazi i zamilknie. Oby nie! tmrc_emoticons.aw


Veroniczko, ależ Ty balujesz! Fajnie tak, baluj póki jesteście młodzi i sprawni. Potem, na starość już odchodzi chęć do baletów. Co najwyżej  przytupywanie w tak muzyki. Teraz nasunał mi się dowcip o dziadkach. Oto on:

" Chodzi dziadek po pokoju i mówi do babci: chce mi się seksu, chce mi sie seksu. Na to babcia: to chodź! , a dziadek: przecież chodzę! "

tmrc_emoticons.lol tmrc_emoticons.lol tmrc_emoticons.lol


Veroniko - ale my to z życzliwości, żeby Karolinka inaczej spojrzała na pewne sprawy. Wiesz - ja kiedyś byłam bardzo do niej podobna, doskonale ją rozumiem - nieby dlaczego ma trzymać język za zębami, skoro ma rację?

Dopiero babcia mnie nauczyła rozumu - powiedziała, żebym poszła się wykąpać za każdym razem, kiedy mam coś "takiego" powiedzieć i żebym powiedziała to głośno pod prysznicem - a później po wyjściu, jeżeli uznam, że chcę to powiedzieć - to mam to zrobić. Prawie nigdy już tego nie powtórzyłam "w realu", za to czysta byłam, że powinnam dostać statuetkę "miss czystości". tmrc_emoticons.bigsmile


A dodam jeszcze, że ten prysznic to poniekąd tajemnica udanego małżeństwa (w moim przypadku), bo zamiast od razu powiedzieć, co myślę o jakimś pomyśle M. to "wygarnęłam mu" pod prysznicem, a później drugi raz już mi się "języka nie chciało strzępić"  A słowo niewypowiedziane nie rani tmrc_emoticons.bigsmile


Alu, ależ metoda!  Na szczęście ja  słowa mówione  "ważę" przed powiedzeniem. Gorzej w piśmie, czasami walnę coś niepotrzebnie. tmrc_emoticons.wink


Gabrysiu - każdej z nas się zdarza "palnąć" jakąś głupotę, ale nie nie mówię o sobie teraz (chociaż nadal niezłe ze mnie ziółko tmrc_emoticons.wink ), ja mówię o sobie sprzed 30-tu lat, kiedy to byłam "mądra" pani mgr, bo "coś" w życiu osiągnęłam tmrc_emoticons.tongue . - jakby to miało jakiekolwiek przełożenie na prawdziwe życie.

Rozum przyszedł z czasem, ale i tak mądrość ludowa głosi, że: "nikt nie rodzi się mądy, a każdy  umiera głupi".

Dlatego tak bardzo mi szkoda, że Karolina się tak miota - to jej życie ucieka między palcami, bo jej wszędzie i ze wszystkimi jest źle.

Ale co my tam "nietoperki" wiemy tmrc_emoticons.bigsmile tmrc_emoticons.bigsmile tmrc_emoticons.love


gabi49 wrote:

Veroniczko, ależ Ty balujesz! Fajnie tak, baluj póki jesteście młodzi i sprawni. Potem, na starość już odchodzi chęć do baletów. Co najwyżej  przytupywanie w tak muzyki. Teraz nasunał mi się dowcip o dziadkach. Oto on:

" Chodzi dziadek po pokoju i mówi do babci: chce mi się seksu, chce mi sie seksu. Na to babcia: to chodź! , a dziadek: przecież chodzę! "

tmrc_emoticons.lol tmrc_emoticons.lol tmrc_emoticons.lol

Dobre tmrc_emoticons.lol tmrc_emoticons.lol tmrc_emoticons.lol tmrc_emoticons.lol tmrc_emoticons.lol tmrc_emoticons.lol  Posmialam sie tmrc_emoticons.bigsmile tmrc_emoticons.bigsmile tmrc_emoticons.bigsmile   Pòki co, to lepiej bede tanczyc, trzeba sie wyszalec, pòki mozna, masz racje Gabrysiu tmrc_emoticons.bigsmile   Buziaczki tmrc_emoticons.love tmrc_emoticons.love tmrc_emoticons.love


Musimy jakos pomòc Karolince, podniesc ja na duchu i wyciagnac z tego paskudnego "dolka" tmrc_emoticons.smile


Alu świetny sposób Twojej Babci znam podobny tylko trudniejszy do wykonania.Nie wiedziałam ,że moje wywody wywołają taką burzę.Każdy jak był młody to miał swoją wizję świata ,a doświadczenie powoli robiło swoje.Całego świata się nie naprawi i wszyscy nie mogą być tacy sami .Ja doznałam wiele złego ale i też wiele dobrego od obcych  i najbliższych.Nigdy natomiast nie obarczyłam odpowiedzialnością za swoje decyzje innych ludzi. Wiadomo od zawsze że są trzy prawdy:moja, twoja i g---o prawda.I zawsze leży ona pośrodku.Ja swojemu młodszemu poświęciłam połowę  życia(niepełnosprawny z mózgowym porażeniem dziecięcym), żeby mógł sam funkcjonować i udało się , a  w podzięce dostałam kopa ,ale nie mam żalu i nie leję jadu , to jest jego i jego młodej żony decyzja.Wiesz co najbardziej boli?w swoim zapędzie do tworzenia nowego  tak jak Karolinka nie widzi innego człowieka.A tak na prawdę to dorosłe dzieci mają przecież prawo do wizji swojego świata i do jej realizacji ,dobrze by było ,że kiedy nie wychodzi brać niepowodzenie na pierś i za rogi, a nie szukać winnych w otoczeniu.Mały Jaś zabrał Stasiowi zabawkę mamo ratuj. tmrc_emoticons.tongue tmrc_emoticons.bigsmile tmrc_emoticons.lol

Bardzo podoba mi się dowcip jest taki prawdziwy ha ha ha tmrc_emoticons.bigsmile

 

Veroniko - ale my to z życzliwości, żeby Karolinka inaczej spojrzała na pewne sprawy. Wiesz - ja kiedyś byłam bardzo do niej podobna, doskonale ją rozumiem - nieby dlaczego ma trzymać język za zębami, skoro ma rację?

Dopiero babcia mnie nauczyła rozumu - powiedziała, żebym poszła się wykąpać za każdym razem, kiedy mam coś "takiego" powiedzieć i żebym powiedziała to głośno pod prysznicem - a później po wyjściu, jeżeli uznam, że chcę to powiedzieć - to mam to zrobić. Prawie nigdy już tego nie powtórzyłam "w realu", za to czysta byłam, że powinnam dostać statuetkę "miss czystości". tmrc_emoticons.bigsmile


nie było mnie, nie obraziłam się ale nie mam czasu dziś nadrobić zaległości. Widze że Hania ma coś do mlodych z własnym zdaniem... jak nazwanie mnie kotką ktora na wszystkich ostrzy pazuy. Jestem ciekawa co ten chłopak Ci zrobił Haniu, okradł, obraził.... ciężko mi to pojąć bo ciąglepisałaś że tak dobrze jest i taka dumna jesteś.... Lejesz jad skoro o tym piszesz....nadgonię jutro bo dziś na prawdę nie mam czasutmrc_emoticons.aw

Tak samo piszesz" Ja swojemu młodszemu poświęciłam połowę  życia(niepełnosprawny z mózgowym porażeniem dziecięcym), żeby mógł sam funkcjonować i udało się , a  w podzięce dostałam kopa" - a co lepiej go było do domu dziecka oddac czy uśpić - chyba normalne jest ze matka powinna kochać swoje dziecko i bez wzgledu na wszystko kocahć bezwarunkow. Może ten zdrowy powienien Cię nosić na rękach za to że urodziłaś go zdrowego....

Wiem że  opieka nad chorymi dziećmi jest cięzka bo pracowałam 3 lata jako wolontariusz ...ale jak się jest matką to powinno sie brac pełną odpowiedzialność za dziecko nawt jeśli jest chore bo to nie jego wina że się chory urodził!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!


tmrc_emoticons.lolDziecko nie rozumiesz o czym do mnie piszesz.Porozmawiamy jak będziesz miała własne dzieci przy tym życzę Ci obyś nigdy więcej nie musiała usłyszeć wyroku na swoje dzieci ,praca jako wolontarisz ,a opieka 24-g przez 25-30lat to spora różnica.Ja Twoich problemów nie rozwiążę natomiast swoje tak.Nie wiesz też co znaczy lanie jadu .Myślę jednak ,że życie Ci pozwoli poznać też jego blaski . tmrc_emoticons.smile Ja dalej jestem dumna z moich synów bo żadne nieporozumienia tego nie zmienią Nie ma domu bez ułomu .   Najlepiej jednak będzie jak poprostu ze mnie zejdziesz.


cchyba faktycznie nie mamy o czym rozmawaić- poza sprawami kuchennymitmrc_emoticons.smile bo jak przychodzi co do czego obracasz kota ogonem. Piszesz że ktoś Ci dał kopa a za chwilę robisz z tego nieporozumienie. Ja dostałam kopa od swojej rodziny i wiem co to znaczy..


Koralinka wrote:

 Ja dostałam kopa od swojej rodziny ..

Dlaczego mnie to nie dziwi? tmrc_emoticons.aw


To ciekawe, ze chłopak, ktory do 30 roku życia potrzebował matczynej opieki 24 h na dobę jak piszesz zrobił inzyniera a skoro jest mołdszy od drugiego syna to maks 35 lat...


kokolidek wrote:
Koralinka wrote:

 Ja dostałam kopa od swojej rodziny ..

Dlaczego mnie to nie dziwi? tmrc_emoticons.aw

nie znasz mojej sytuacji więc nie pisz tak proszę...


tmrc_emoticons.lolKarolino to Ty jeszcze nie wiesz jak Wielkie i Bezinteresowne jest serce Matki.A o rehabilitacji widzę też nie masz pojęcia skoro Cię dziwi 24-godz opieka, studia tu nie mają nic do rzeczy, bo w tym wieku mojego syna pozostawało mi tylko" trucie" :zrobiłeś ćwiczenia, ile i które to pytania zadawane bez opamiętania .Ja za niego ćwiczyć nie mogłam natomiast kiedy był młodszy to ćwiczyliśmy razem.Zaspokoję Twoją ciekawość i powiem ,że ma 32-lata i mimo jego niesprawności był i jest traktowany jak zdrowy ,a nie święta krowa.Więc o usypainiu kogokolwiek nigdy nie było nawet myśli.Bo żadnej matce taka myśl nie zaświta nawet w głowie.


Witajcie Kochane ! Gorąco tu troszke...Chodźmy może na kawke


tmrc_emoticons.lolMoniś dzięki ale już mam podniesione ciśnienie ,amoże coś na schłodzenie

 

Zapraszam na lodyMiłego popołudnia


Wiem Haniu i dlatego z chęcią dotrzymam Ci towarzystwa , tylko co wybrać ?


Nietoperki tmrc_emoticons.love   - ja też poproszę coś, najchętniej kawkę mrożoną i lody tmrc_emoticons.bigsmile

Dziewczynki - ogromny ukłon w stronę wszystkich przedstawicielek, to bardzo ciężka praca. Wczoraj miałam namiastkę, ponieważ "zgadałam się" ze znajomym, który ma dwójkę małych dzieci, że ja mam swoją "niewolnicę", czyli TM i robię bułki, masło itd. Zapytał, czy mogli by z żoną zobaczyć, nie chcieli prezentacji przedstawiciela, bo są na specjalnej diecie i przy dzieciach nie chcą obcych.

Pokazałam możliwości naszego TM - ale chyba w kamieniołomach bym się tak nie narobiła. Dziewczyny - podziwiam Was tmrc_emoticons.love

Jeżeli się zdecydują to mam swojego ph, więc nie ma problemu (ale zadeklarowałam, że "wpadnę" na początku i pokażę co i jak).

 

 


tmrc_emoticons.lolW miłym towarzystwie to każdy łakoć dobry tmrc_emoticons.wink


Witajcie kochane moje nietoperki tmrc_emoticons.lol właśnie popijam kawke mrożoną tmrc_emoticons.smile pyyyyszka  tmrc_emoticons.smile

specjalnie dla was dziewczynki tmrc_emoticons.lol na ochłode tmrc_emoticons.smile

 

 

 


Dzięki Kochana, z chęcią wypiję dla ochłody, bo się strasznie wkurzyłam.

Ugotowałam wczoraj wieczorem garnek rosołu i tak długo stygł, że zanim ostygł to skisł tmrc_emoticons.crazy

Ugotowałam gulasz na jutro i studzę w misce do której wsypałam lód - bo przy tym upale tydzień będzie stygło tmrc_emoticons.crazy


Lody zjedzone to do ice cafe jeszcze po babeczce 

 


ojej alu tmrc_emoticons.aw ale stratatmrc_emoticons.aw

ale na poprawe humorku i ochłode, może po arbuziku tmrc_emoticons.lol

 babeczki przepyszne Moniczko  mmmmm palce lizac tmrc_emoticons.smile a jakie wykonanietmrc_emoticons.smile


Elu troche humoru się Nam się przyda Smacznego !!! Pycha i jaki soczysty...uuu


tmrc_emoticons.lolHej kobitki dziś poraz pierwszy pojechałam rowerem 15km.wwróciłam padnięta ,ale noga po rehabilitacji wytrzymała więc z wielką ochotą przysiadam na coś chłodnego tmrc_emoticons.wink


tmrc_emoticons.awAlu znam ten ból ,rosół to lubi robić a zwłaszcza jak ma w środku włoszczyznę . tmrc_emoticons.smile


Haniu - raz mi się to przytrafiło, 25 lat temu, ale wtedy myślałam, że to dlatego, że gorący wlałam do termosu, bo pojechaliśmy z dziećmi nad jezioro i chciałam, żeby zjadły obiad. Później nigdy, aż do dziś - a może będzie burza, bo moja babcia mawiała, że jak coś kiśnie to na burzę.

Ale właśnie w TV podali, że bezdeszczowo, to już nie wiem tmrc_emoticons.puzzled


Haniu ! Miałaś nie forsować nóżki, a TY aż 15 km...no nie 

  


tmrc_emoticons.lolTak się fajnie jechało i jechało aż pewna część ciała powiedziała mi bardzo dobitnie ,że ją mam.Za rowerek z warzyw ślicznie dziękuję tmrc_emoticons.bigsmile


Alu mnie się też wydaje ,że to przez warzywa rosołek skis, kiedyś teściowa mi doradziła,że jak gotuje dzień wcześniej zupe to dobrze jest wyjąć warzywa i tak robie - wyjmuje z zupy i wkładam do woreczka,albo pojemniczka,jak przygrzewam to wrzucam.  Mnie się to zdażyło z jarzynową...no ale trudno z takiej zupy wyciągać warzywa. Jak przeczytałam Twój wpis to szybko wpakowałam rosołek do lodówki, bo został mi na jutro


Ja nie mogłam wpakować do lodówki, bo cały czas garnek był ciepły.

Muszę kupić komplet garnków na lato z cienkim dnem.

Sobie ugotowałam na jutro zupkę do pracy w TM i od razu przelałam do miski i studzę tmrc_emoticons.bigsmile


kokolidek wrote:

Dzięki Kochana, z chęcią wypiję dla ochłody, bo się strasznie wkurzyłam.

Ugotowałam wczoraj wieczorem garnek rosołu i tak długo stygł, że zanim ostygł to skisł tmrc_emoticons.crazy

Ugotowałam gulasz na jutro i studzę w misce do której wsypałam lód - bo przy tym upale tydzień będzie stygło tmrc_emoticons.crazy

Alu, podpowiem radę, która się sprawdza. Otóż, zeby rosołek nie skisł trzeba pod garnek podłożyć łyżkę , wtedy stoi tak koślawo. Dobrze jest też po ugotowaniu wyjać z niego cała zawartość (mięsa i warzywa). Po wystudzeniu oczywiście do lodówki. Od kiedy tak robię, rosół mi nie skisł. tmrc_emoticons.love

 Z ta burza to też słyszałam, że wtedy  kiśnie. tmrc_emoticons.crazy


Z tą burzą to fakt i jeszcze z takich kuchennych spraw to podobno sól się zbryla na deszcz


kokolidek wrote:

 

Pokazałam możliwości naszego TM - ale chyba w kamieniołomach bym się tak nie narobiła. Dziewczyny - podziwiam Was tmrc_emoticons.love

Jeżeli się zdecydują to mam swojego ph, więc nie ma problemu (ale zadeklarowałam, że "wpadnę" na początku i pokażę co i jak).

 Alu, to zrób taka prezentację u siebie i ich zaproś. W tym miesiacu jak kupia --Ty masz najnowsza ksiażkę "Najlepsze przepisy użytkowników przepisowni" . Szkoda, że ja nie jestem tym Twoim PH. tmrc_emoticons.aw   Masz rację, praca nie jest lekka, ale ma swoje plusy: kontakt z miłymi ludźmi bo tylko tacy decyduja sie na prezentację. Najgorzej jak na prezentacji sa małe dzieci i hałasuja. Wracam wtedy padnięta i ochrypnięta. :O