Gabrysiu u mnie to się nazywa " ziemniaczki dobierane " jesz łyżkę zupki na zmianę z łyżką ziemniaczków ( przeważnie ubitych ) , albo bierzesz troszke ziemniaczków i dobierasz do niej zupki.
Może troche dziwactwo,ale nam smakuje.
![]()
Moniko, ale mi przypomniałaś dzieciństwo
![]()
U nas też się tak jadało krupnik!
U nas, tzn w moim rodzinnym domu. Ziemniaki ugniecione, pokraszone wytopiona słoninka lub boczkiem z cebulka... i do tego krupniczek
Babcia lubiła mieć to na jednym talerzu: najpierw ziemniaki pod bokiem, dobrze uklepane, a obok krupnik
Reszta wolala na dwóch talerzach
![]()
Nie widzę e tym nic dziwnego
![]()
Ciesze się Elu,że nie jestem sama, wiesz dla kogoś może być dziwne takie spożywanie zupki choć musze przyznać , że zdarzyło mi się widzieć tak podaną zupke w restauracji chyba " Chłopskie Jadło "
![]()
I ja znam takie podanie z dziecinstwa Mama robi, jak Gabrysia, ale babcia robila wg Moniczki