Haniu - ja nie dyskutuję, ja pokazuję jedynie brak konsekwencji.
Forum Takie pogaduszki...
Pani Ala lubi się czepiać Ale ja sie nie będę łapać słów Hani - i tak już przeżywa horror po co jej większy.
No Kochane, znowu się rozkręciłyście Sporo dziś miałam czytania
Elu, dobrze że czujesz się lepiej, matrwi mnie sprawa odszkodowania (a właściwie jego braku); to że nic więcej złego się nikomu nie stało chyba nie powinno być zgodą na rezygnacje z odszkodowania... ale to takie moje zdanie
Haniu, cały czas jestem z Tobą... My, matki dorosłych dzieci pewne sprawy widzimy i rozumiemy inaczej... A młode mężatki te sprawy zrozumieją za 20-30 lat jak odchowają swoje dzieci. Piszę to bez żadnych aluzji, tak po prosu jest... My jesteśmy bogatsze o te lata wyrzeczeń i poświęceń, o to co dałyśmy dzieciom bezinteresownie. Ja nie oczekuję od swoich dorosłych dzieci jakiegoś rewanżu, dowodów wdzięczności i tego że mnie teraz zrozumieją... Bo o tym możemy porozmawiać za kolejne 20 lat, jak już oni nabędą takie doświadczenie Tym co nas łączy jest miłość i szacunek
A moja mądra przyjaciółka powtarzała, że dzieci nie wychowuje się dla siebie, tylko tak, żeby innym było z nimi dobrze, żeby te drugie połówki chciały z nimi przeżyć całe życie
Karolinko idź do lekarza! Posłuchaj się, bo Twój organizm jest osłabiony przez te wszystkie dni leczenia na własną rękę A jak Twojemu mężowi przyplątała się jelitówka, to Ty możesz ją przejść dużo gorzej
Pamiętaj, dużo pijcie żeby się nie odwodnić
Agnieszko, nareszcie widzę Cię na zdjęciu profilowym Pogodna, uśmiechnięta babka z Ciebie
Narobiłaś mi smaka na pierogi
Chyba w piątek zrobię takie ze szpinakiem
Dobrej nocy wszystkim Jeszcze chwilę poczytam i mam nadzieję, że nie zasnę na fotelu z książką
Gabrysiu, gdzie Ty się podziewasz??? Od kilku dni nie ma Cię na Przepisowni Mam nadzieję, że ta epidemia Cię nie dopała i jesteś zdrowa
A może taka zapracowana? Daj znać co u Ciebie, bo się niepokoję
Brakuje tu Ciebie
Elu, dobrze że czujesz się lepiej, matrwi mnie sprawa odszkodowania (a właściwie jego braku); to że nic więcej złego się nikomu nie stało chyba nie powinno być zgodą na rezygnacje z odszkodowania... ale to takie moje zdanie
Elu, ale jak nie było ubezpieczenia, to nie może być odszkodowania
z Zusu nie dostane bo za wypadek w drodze z i do pracy nie przysługuje ... a niestety na wszystkie sposoby próbowaliśmy jakoś to ugryść z panią z BHP i niestety była to droga z pracy ...
ubezpieczenia grupowego nie mieliśmy, wiec zostaje mi tylko NW z auta, ale to po zakończeniu leczenia czyli od jutra
KOLOROWYCH SNÓW !
WITAJCIE KOCHANE !
Kawa ?
a może herbata
Kobitki naszykowałam śniadanie
A po śniadaniu
Haniu dziękuje za pyszne śniadanko !
Nie ma za co
Dzień dobry, w zasadzie nie dobryElu już nie mamy jak iść do lekarza - jelitówka opanowała nasz dom
koszmar. Masz rację, każdy widzi te sprawy inaczej w zależności od wieku, doświadczeń, zasad w jakich się wychował. Ale powiedz sama sobie wolałabyś pomóc swojej córce finansowo gdybyś wiedziała że tego potrzebuje, czy wybrałabyś wycieczkę zagraniczną i kilkutygodniowy urlop. Haniu kusisz pysznościami a ja tylko dziś o wodzie.... wracam do spania
Nie pisałam Haniu o Tobie tylko o swoich prywatnych doświadczeniach z moją rodziną. O tym jak mnie olali jak ich potrzebowałam. Kierowałam to do Eli kurcze. Potrafię uszanować to, że zamknęłaś temat a to co wiem zachowam dla siebie bo nie mam w tym interesu ani przyjemnosci żeby Cię skrzywdzić czy psuć opinię, chociaż uważam, że Twój syn powinien to wszystko przeczytać.
Elu cieszę się że mnie widzisz i twoja ocena wobec mojej osoby tez mnie czeszy
jestem pogodna kobitką z natury czasami z humorami,jak każdy)ale da się zemną wytrzymać skoro małzonek,po 13 latach bycia ze soba tak stwierdził że dobra ze mnie żona
to coś w tym musi być,Haniu nie wiem co się stało nie wnikam lepiej zostawic sprawę,potoczy się własna droga,jestem z toba i trzymam kciuki oby wyjaśnilo sie pozytywnie
Elu wracając do pierogów polecam wyszły przepyszne jak nie lubię szpinaku tak te pierogi mi smakowały dzisiaj mam w planach pizze zrobic a ajutro zurek ze swojego zakwasu,Kochane miłego dzionka zyczę buziaczki
ps.zaraz przyjdą do mnie z grzejnikami robić porzadek,bo nie grzeją
Witajcie
Ja już za Wami nie nadążam
Haniu dziękuję za pyszne śniadanko
a do kawusi na deser zapraszam na pyszne rurki
Moniczko, dziękuję za poranną nostalgię
Agnieszko, ja również widzę Twoje zdjęcie,ładna z Ciebie Kobitka i taka energiczna
Podziwiam Twój zapał "pichcenia" w kuchni
Elu emmanuel, cieszę się,że wracasz do zdrowia
W pracy wszystko się ułoży, nie martw się, będzie dobrze
Elu mi też brakuje Gabrysii, zapewne robi przetwory na zimę,a Marzenka przygotowuje Krzysia do olimpiady matematycznej
Pozdrawiam serdecznie i życzę Wam miłego dnia
Ja dsziś właśnie skończyłam załatwiac papierologię po urzędach.... budowa wjazdu i mam dosyc wszystkiego.
Jadę zaraz na grzyby
Ja dsziś właśnie skończyłam załatwiac papierologię po urzędach.... budowa wjazdu i mam dosyc wszystkiego.
Jadę zaraz na grzyby
![]()
Agatko, w lesie cała złość Ci przejdzie Ja już dziś na grzybach byłam, bo cieplupka noc była i trochę deszczu spadło... Grzybów dużo, uzbierałam całe wiaderko
Ale liści tyle leży, że nie widzę dobrze
Sąsiad poszedł po mnie i też nazbierał wiaderko i jeszcze śmiał się ze mnie, że zbierać nie umiem i grzyby rozdeptuję
Moje już obrane, suszą się na suszarce a te mniejsze zgrabne ugotuję i włożę do octu Jestem tak pozytywnie zmęczona i dotleniona
Siedzę z kawą prezed kompem i oczy mi się po mału sklejają
Idę gotować obiad
Ja w sobotę lecę na grzyby
Haniu chętnie bym się wprosiła na takie bogate śniadanko Ja tylko kawałek wczorajszej chałki z masłem zjadłam i na grzybki poleciałam
Śniadanko było dla chętnych ,może cos zostało?
Ja zaraz idę myć pomnik teścia trzeba wykorz
ystać pogodę
Karolina, prowokujesz tymi swoimi wpisami... Nie znam Twojej historii i tu chyba nie miejsce żeby o tym szczegółowo pisać ale znam życie matki dorosłych dzieci i wiem, że te dzieci dopóki wszystko mają to jakoś nie myślą skąd i jakim trudem rodzice starają się o to, żeby było... uważają to za oczywistość, dlatego do głowy im nie przychodzi, żeby być wdzięcznym i docenić to... Widzą problem w momencie, gdy tego zaczyna brakować... i wtedy widzą swoją krzywdę
... czy ja bym pojechała na wycieczkę i urlop, gdyby moja córka potrzebowała pomocy finansowej? To wszystko zależy od szczegółów... Gdyby potrzebowała na leczenie, operację... to zrezygnowałabym ze swoich planów. Ale gdyby chodziło o coś co może poczekać, to zrealizowałabym swoje plany... Był czas, że ja na urolp nie jeździłam (wiele lat) ale dzieci na obozy, kolonie, wycieczki tak. Dlaczego do końca życia miałabym tylko myśleć o ich potrzebach? Skoro dorosle dzieci biorą swoje sprawy w swoje ręce, to biorą pełną odpowiedzialność za swoje wybory i ponoszą później konsekwencje tych wyborów.
Oj tam oj tam Elu, nie prowokuje, i nie mam tego na celu.
Kocica mnóstwa grzybów!!!!
n
o masz zawstydziłas mnie Grazynko,ale bardzo ci dziekuję za piękny komentarz
jestem juz zmęczona jeden syf w domu
po oczyszczaniu kaloryferów
Witajcie choroba dopadła tez męża haha trzeba sie było całować??
chodzi z katarem i jest zły
a mi zamiast przechodzić, to dziś sie wzmaga oczy mi łazawią z nosa sie leje, wrrrr a jutro koniec laby, do pracy rodacy
U lekarza ok, posprawdzał i wysłał do pracy
Na rozmowie we wrocławiu z naszym oddziałe tez wszystko ok czepiali sie innych
ufff bo juz sie bałam
o wypadku nic nie mówili
Tylko zapytali jak sie czuje i kazali pozdrowić
a ja dzis pół nocy nie spałąm ze stresu, co to bedzie
zrobiłam dzis pierwszy raz kapuśniaczek pyszka
zostało mi troche białej kapusty to w sobote zrobie paste warzywną z ksiązki "podróże z TM"
ciekawa jestem co to takiego
Dziewczyny zazdroszcze Wam zdolności zbierania grzybów...ja się za bardzo nie znam ( no może te najpoularniejsze znam ), kilka razy byłam na grzybach, ale to wieki temu jak jeszcze u rodziców w pracy organizowali takie wycieczki na grzyby i chodziłam z tatą - teraz pewnie jak bym coś znalazła to i tak bym się bała czy nie trujące...znowu dzisiaj mówili o zatruciach grzybami i podrabianych atestach...życie mam jedno i wole nie kusić losu. Wy Kochane się znacie to dobrze - zawsze to jakaś oszczędność, bo grzybki tanie nie są
No masz Ci babo placek...epidemia...
Elu wracajcie do zdrówka ,przez weekend trzeba się wyleczyć skoro diagnoza lekarska postawiona i do pracy trzeba wrócić . Zakaz całowania przez weekend !
Cześć Gwiazdeczki
Nie zazdroszczę grzybobrania, bo nie lubię chodzić do lasu. Jako dziecko chodziłam często z rodzicami i wtedy nawet zbierałam grzybki, ale moja mama zobaczyła grzyba i wyrwała do niego po drodzę nadepnęła żmiję wygrzewającą się słońcu. Gdyby nie tato to źle by się to skończyło. Od tego czasu nie lubię lasu.
Ja też nie przepadam ani za zbieraniem ani za jedzeniem grzybów hehe wiec do lasu nie chodzimy
a do tego panicznie boje sie kleszczy, pająków i innego leśnego robactwa
mój nos jest czerwony jak burak oczy łzawią jak po cebuli ... może wezme chorobowe hehe
chyba bym mogła sie z praca zegnać już jak bym po 3 tyg chorobowego na kregosłup wzieła chorobowe na przeziebienie
haha masaka
Z grzybów niestety nici... za to zrobiłam coś porzytecznego - pomagałam teściom przy sprzątaniu Jutro dalej czyszcze okna i już się cieszę bo wreszcie po przeprowadzce się ogarnęłam. Jeszcze brakuje kilku rzeczy ale już jutro będzie posprzątane
Elu kup sobie tabcin. Nie bedzie Ci ciekło z nosa jak z kranu. W ciągu dnia 2 razy się wysmarkasz i po wszystkim
A ja kocham chodzić na grzyby ,las mnie uspokaja
często jest się sam na sam zmyślami ,z przyrodą.Śmiejemy się z mężem ,że grzyby zawsze ciągnie do lasu
Dziekuje Agatko jutro po drodze do pracy odwiedze apteke
Ojoj ależ się rozpisałyście moje kochane Słoneczka w końcu mam wolniejszy wieczór, Juniorek jutro ma tylko dwie lekcje i apel w szkole więc luz
była dzisiaj Pani od matmy u Juniora siedziała z nim 1,5 godziny i wyszła bardzo z niego zadowolona, powiedziała ze jest bardzo zdolny i szybko się uczy
jestem z niego naprawde dumna, ja się wzięłam za polski i przyrodę bo się zapisał także na olimpiadę z tych przedmiotów a to już pod koniec października więc czasu niewiele, siedzimy i czytamy, powtarzamy
wpadła też sąsiadka na kawkę bo już dostawała szału w domu z dwójką małych dzieci i się zbuntowała i zostawiła ich z mężem i uciekła hihihi
czasami trzeba się oderwać
ale jutro już piąteczek więc odsapnę od roboty w której ostatnio chyba jakas czarna seria się zaczęłą - tyle spraw się spiętrzyło i dochodzą ciągle nowe ufffff
po prostu doba jest za krótka
a jeszcze u nas w budynku remontują parter i burzą ściany i wiercą, hałas że oszaleć można aż mi się krzesło trzęsie
i jak wróciłam do domku to brałam tabletkę bo głowa mi pękała z bólu
Miłego wieczorku
Agnieszko kochana już Ci pisałam że pogodna i fajna babka z Ciebie oj szalejesz w kuchni szalejesz ale to dobrze, bardzo się cieszę że jesteś z nami
Karolinko powiem Ci szczerze, że jestem troszku wzburzona Twoją postawą, nie można oceniać innych i przytaczać jakiś wypowiedzi jak tak naprawde nie znasz sprawy - znasz ponoć z wypowiedzi innych, i ona ciebie nie dotyczy, tak nie wypada po prostu i powiem Ci że jak ma się już swoje dzieci to faktycznie na różne sprawy patrzy się inaczej i rodzic który całe życie pomaga, stara się, i że tak powiem robi wszystko dla dobra dzieci nie ma obowiązku jeszcze spełniac żądan dzieci jak one idą w dorosły świat
to jest dla mnie po prostu jakiś szok. Ja z moim mężem sami zorganizowalismy sobie ślub i nie było prawdziwego wesela tylko przyjęcie, tesciowie sa osobami które nie mają pieniążków i do głowy mi nie przyszło żeby musieli brac kredyt albo coś zeby zorganizowac weselicho a moi rodzice to po prostu zrozumieli i już, koszty były nasze. Tak więc aż sie we mnie gotuje jak słysze że dzieci musza mieć wesele itd
ale to też wszystko zalezy od człowieka
bedziesz miała swoje dzieci to inaczej bedziesz to wszystko widziała, zobaczysz, życie wszystko zweryfikuje. Życzę Ci tylko żebyś nie miała kiedyś z tym problemów
i tyle.
Haniu kochana głowa do góry jestem z Tobą i współczuję Ci po prostu bo jesteś Matką i wiem jak się czujesz
wierzę że wszystko się jeszcze kiedyś ułoży
Elu kochana wracaj szybciutko do zdróweczka
fajnie że urodzinki się udały i że miałaś super prezenty
kochany ten twój mężulek
A ja chyba w niedzielę wezmę psiutka i pójdziemy na spacer do lasu, może jakieś grzybeczki znajdę
i oddam sąsiadce
Madziku kochana poślij mi paczuszkę z grzybkami
chciałabym byc twoja sasiadką
zartowałam wszystkie babeczki jestescie fajne i dlatego tu jestem ano szaleje,szaleje juz myśle co wymlodzic znowu kurcz eale już wiem że po wypłacie więcej mąki ,jajek,śmietanki 30%,orkiszu,mleka będę kupować
jutro z synusiem będizemy ciasteczka robic
już się cieszy ale od wtorku do szkoły bo już zdrowy i zostan e sama troche wiecej czasu dla siebie bede miec kochane,przydałoby się brewki zrobic,bo pazurki ostatnio robiłam
jutro w planach zurek na moim zakwasie
a propo zakwasu robie z przepisowni zakwas zytni ten co wychodzi i mam pytanie czy mam go sciereczką przykryć?bo tak zrobilam dizisiaj drugi dzien i jak dodałam 50g mąki i 50g drożdzy to urusł
Aguś nie ma problemu już Ci wysyłam grzybki
Ja uwielbiam je zbierac ale nie lubie jeść dziwne ale prawdziwe
Magi zapewniam Cię, że znam sprawę od drugiej strony, szwagier dobrze zna syna Hani skoro był na tym weselu. Dla mnie przykre jest to że Hania podpisuje sie nazwiskiem i oczernia swojego syna, jego żonę, jego teściów. Dla mnie to nie do pomyślenia. Padły z jej ust stwierdzenia, że teść kupił jej syna, ktoś dorzucił, że syn i żona są głupi... wszyscy mają prawo oceniać na forum ludzi, których nie znają a ja nie mam? Ja szanuję prywatność tych ludzi i nie będe pisała na forum publicznym co tam się wydarzyło mimo, że wiem, ale przekażę sprawę Hani synowi za posrednictwem szwagra i niech się dzieje co chce. Myślę że Hania swoje półprawdy usunie albo wyprostuje. Zresztą jej sumienie i jej sprawa.
Agnieszko kochana już Ci pisałam że pogodna i fajna babka z Ciebie
oj szalejesz w kuchni szalejesz ale to dobrze, bardzo się cieszę że jesteś z nami
![]()
![]()
Karolinko powiem Ci szczerze, że jestem troszku wzburzona Twoją postawą, nie można oceniać innych i przytaczać jakiś wypowiedzi jak tak naprawde nie znasz sprawy - znasz ponoć z wypowiedzi innych, i ona ciebie nie dotyczy, tak nie wypada po prostu
i powiem Ci że jak ma się już swoje dzieci to faktycznie na różne sprawy patrzy się inaczej i rodzic który całe życie pomaga, stara się, i że tak powiem robi wszystko dla dobra dzieci nie ma obowiązku jeszcze spełniac żądan dzieci jak one idą w dorosły świat
to jest dla mnie po prostu jakiś szok. Ja z moim mężem sami zorganizowalismy sobie ślub i nie było prawdziwego wesela tylko przyjęcie, tesciowie sa osobami które nie mają pieniążków i do głowy mi nie przyszło żeby musieli brac kredyt albo coś zeby zorganizowac weselicho a moi rodzice to po prostu zrozumieli i już, koszty były nasze. Tak więc aż sie we mnie gotuje jak słysze że dzieci musza mieć wesele itd
ale to też wszystko zalezy od człowieka
bedziesz miała swoje dzieci to inaczej bedziesz to wszystko widziała, zobaczysz, życie wszystko zweryfikuje. Życzę Ci tylko żebyś nie miała kiedyś z tym problemów
i tyle.
Haniu kochana głowa do góry
jestem z Tobą i współczuję Ci po prostu bo jesteś Matką i wiem jak się czujesz
wierzę że wszystko się jeszcze kiedyś ułoży
![]()
![]()
Aguś nie ma problemu
już Ci wysyłam grzybki
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
Ja uwielbiam je zbierac ale nie lubie jeść
dziwne ale prawdziwe
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
Madziu ja żartowałam no coś ty,zrobilabys to?one nie wytrzymaja w paczce zanim dojda wytrzepane w każda stronę ale dziękuję za dobre chęci
ja w zeszłym roku duzo chodziłam z męzem na grzyby ale na koniec złapałam kleszcza i żle wspominam od tamtej pory juz nie poszłam ale bardzo dużo miałam opieniek podgrzybków
Magi zapewniam Cię, że znam sprawę od drugiej strony, szwagier dobrze zna syna Hani skoro był na tym weselu. Dla mnie przykre jest to że Hania podpisuje sie nazwiskiem i oczernia swojego syna, jego żonę, jego teściów. Dla mnie to nie do pomyślenia. Padły z jej ust stwierdzenia, że teść kupił jej syna, ktoś dorzucił, że syn i żona są głupi... wszyscy mają prawo oceniać na forum ludzi, których nie znają a ja nie mam? Ja szanuję prywatność tych ludzi i nie będe pisała na forum publicznym co tam się wydarzyło mimo, że wiem, ale przekażę sprawę Hani synowi za posrednictwem szwagra i niech się dzieje co chce. Myślę że Hania swoje półprawdy usunie albo wyprostuje. Zresztą jej sumienie i jej sprawa.
Agnieszko kochana już Ci pisałam że pogodna i fajna babka z Ciebie
oj szalejesz w kuchni szalejesz ale to dobrze, bardzo się cieszę że jesteś z nami
![]()
![]()
Karolinko powiem Ci szczerze, że jestem troszku wzburzona Twoją postawą, nie można oceniać innych i przytaczać jakiś wypowiedzi jak tak naprawde nie znasz sprawy - znasz ponoć z wypowiedzi innych, i ona ciebie nie dotyczy, tak nie wypada po prostu
i powiem Ci że jak ma się już swoje dzieci to faktycznie na różne sprawy patrzy się inaczej i rodzic który całe życie pomaga, stara się, i że tak powiem robi wszystko dla dobra dzieci nie ma obowiązku jeszcze spełniac żądan dzieci jak one idą w dorosły świat
to jest dla mnie po prostu jakiś szok. Ja z moim mężem sami zorganizowalismy sobie ślub i nie było prawdziwego wesela tylko przyjęcie, tesciowie sa osobami które nie mają pieniążków i do głowy mi nie przyszło żeby musieli brac kredyt albo coś zeby zorganizowac weselicho a moi rodzice to po prostu zrozumieli i już, koszty były nasze. Tak więc aż sie we mnie gotuje jak słysze że dzieci musza mieć wesele itd
ale to też wszystko zalezy od człowieka
bedziesz miała swoje dzieci to inaczej bedziesz to wszystko widziała, zobaczysz, życie wszystko zweryfikuje. Życzę Ci tylko żebyś nie miała kiedyś z tym problemów
i tyle.
Haniu kochana głowa do góry
jestem z Tobą i współczuję Ci po prostu bo jesteś Matką i wiem jak się czujesz
wierzę że wszystko się jeszcze kiedyś ułoży
![]()
![]()
Nie chce się wtrącać ale dizewczyny juz nie da się tego czytać po co te kłótnie?robi się nie smacznie załatwiajcie na privie takie sprawy widzicie jak ze mną sprawa i z Gabrysią się skonczyła że anulowała naszą znajomość a tylko napisałam co myslę,przykro mi się zrobiło bardzo no ale cóż tak musiało być..dlatego uważam że nie warto dziewczyny wieczór mija napiszcie co porabiacie teraz jakie plany na później...
ja piszę z wami
potem na wspólnej,potem
Ja mam dobrą miejscówkę na maślaczki. Uwielbiam sosy
Marzenko ja też dziś mam wieczór wolniejszy. Właśnie mam zamiar dodac nowe przepisy i zrobić zakupy na allegro. Fajnie jest mieć chwilę dla siebie
A oto storczyki mojej mamy:
Mam do was pytanie. Wiecie co to za odmiana kwiatka? Znacie ją? Bo my z mama nazywamy go patyczak, ale nie wiemy co to za odmiana
Aga zgadzam się z Tobą
wow piękne storczyki ja mam same patyki
Aga zgadzam się z Tobą
![]()
wrrrr.jak jużma byc Aga to niech agaz albo maryna tylko nie Aga bo to mi się kojarzy z ropucha a ja taka nie jestem chyba...