Toż Izuniu dorosłe dzieci a wesele no cóż może być ,nie musi a można połączyć z chrzcinami ,można zrobić przyjątko dla najbliższych.To wszystko jest mniej ważne Najważniejsze jest aby maleństwo urodziło się zdrowe .
Forum Dzień dobry
Witaj Izo pozdrawiam i ciesze sie, ze sobie wszystko poukladaliscie. Najwazniejsze teraz zeby przyszla mama dobrze znosila ciaze a malenstwo zdrowo roslo
zycze Wam wszystkiego co najlepsze, na wszystko przyjdzie pora. Trzymaj sie kochana
Synowa jest zdrowa jak rybka i wszystko dobrze za co Bogu dziękuje. Ślub i wesele to u nas rzecz oczywista. Sama pamiętam swoje choć było to dawno temu - jeden z najpiękniejszych dni w moim życiu - obok narodzin dzieci. Nie chcemy robić skromnego przyjątka czy łączyć z chrzcinami bo to święto młodych i trzeba je godnie uczcić. To pierwsze wesele, które organizujemy powiedzcie jak macie jakieś doświadczenia jak jest z podziałem kosztów? Są jakieś zasady kto za co płaci czy ustala się to indywidalnie. Przeszukiwałam internet ale zdania są podzielone. Z jednej strony mamy półtora roku, z drugiej najwyższ czas wszystko zamawiac jeśli chcemy mieć wybór.
Witaj Izo ! Fajnie,że już wszystko sobie poukładaliście - masz racje tradycji musi się stać zadość i wesele młodym się należy. Co do kosztów jest różnie zależy od ustaleń choć słyszy się też , że coraz więcej młodych par robi sobie wesele ze swoich pieniążków. W moich rejonach jest tak ,że :
- do strony od młodej należą koszty za : lokal, wyżywienie, tort, zaproszenia
- do strony od młodego należą koszty za : obrączki, samochód, zespół , kwiaty i alkohol
Tyle wiem , ale jak przyszli teście są Ok to pewnie się dogadacie i wesele będzie jak tralala !
A to słonik na szczęście !
Moniś zapomniała dodać ,że po stronie młodego jeszcze napoje ,kościół, zdjęcia ,wideofilmowanie ,
a po młodej wystrój kościoła .Coraz częściej jednak jest dzielenie kosztów po połowie.Najlepiej domówić to z przyszłymi teściami ,ponieważ koszty i tak rozkładają się mniej-więcej po połowie.
Haniu masz racje, na śmierć zapomniałam o tych kosztach.
Ja byłam na bieżąco choć wesele nie doszło do skutku
Dziękuje za rady. Trafiłam wczoraj na rossmanowy Skarb i akurat tematy organizacji wesel. Faktycznie opcja podziału pół na pół wydaje się być sprawiedliwa zwłaszcza, że z tego co tam wyczytałam koszty rodziców panny młodej wydają się być wyższe. Moniko dziwi mnie, że młodzi sami robią wesela przecież to wydatek ogromny- skąd młodzi mają wziąść te pieniądze? Chyba że mieszkają z rodzicami lub dziedziczą jakieś mieszkanie - mój syn większość pensji przeznacza niestety na wynajem i dojazdy do pracy.
Mam nadzieję, że nie robię bałaganu z wątkiem weselnym ale nie mam z kim porozmawiać.
Jak to Haniu nie doszło do skutku? Młodzi rozeszli się przed? Przykro mi. Chociaż skoro się uśmiechasz to chyba oceniasz to pozytywnie i się cieszysz że wesela nie było?
Izo zdarzyło mi się nawet być zaproszoną na takie wesele teraz w sierpniu, ale niestety ze względu na żałobę nie byłam - pojechała tylko córka na chwilkę. Młody miał już 34 lata i dość dobrze zarabia w Warszawie na budowach, odkładał - ponieważ pochodzi ze wsi a rodzice utrzymują się ze skromnej gospodarki . Jednym słowem musiał sobie radzić sam, a wesele było naprawde zapięte na ostatni guzik.
Takim autkiem jechali
A tak wyglądali....
Niezbadane są wyroki boskie skoro tak miało być
termin był na czerwiec , a my w marcu dowiedzieliśmy się o zmianach.no to
było ,przeszło ,minęło i nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem
,bo życie toczy się dalej.Co do dzielenia kosztów to zwyczajowo tak się mówi ,że po stronie młodej są większe ,ale naprawdę dzielą się prawie równo,a często do kosztów młodej wliczają suknię a to jest grube nieporozumienie.Iza macie sporo czasu ale jakbyś chciała jeszcze jakiś rad służymy
Faktycznie Moniko jak ktoś dużo zarabia czemu nie ale to chyba sporadyczne wypadki. Śliczni ci młodzi - autko też. No przykre Haniu, że młodzi na 3 mc przed się rozeszli. Mam nadzieję, że udało Wam się wszystko poodwoływać bo pewnie mielście pozamawiane wszystko. Najgorsze odpraszanie całej rodziny. No i szkoda dziecka bo pewnie jak przyjdzie z nowym partnerem to cięzko będzie drugi raz się wpędzić w koszty bo pewnie zaliczek nie da się odzyskać. U nas dlatego na spokojnie, żeby uniknąć niespodzianek.
Haniu, jesteś Madrą Kobitką, jestem peła uznnania dla Ciebie
Pozdrawiam serdecznie
Haniu, jesteś Madrą Kobitką, jestem peła uznnania dla Ciebie
![]()
Pozdrawiam serdecznie
![]()
Zgadzam się z Tobą w 200% Grażynko, taka rola matki chroniącej swoje dzieci jak duże by nie były. Trzymam za Was kciuki. Wszsytko sie ułoży i u Was i u nas mam nadzieję na szczęśliwy finał.
Dziewczyny moje motto to co się stało to jest i nie ma co nad tym płakać .Wiem najczęściej ,że pewnych rzeczy nie da się naprawić po mojej myśli więc cóż czy to jest powód do dręczenia się bez przerwy?Myślę ,że nie i tak życie nam codziennie funduje nowe zadania i przeszkody do pokonania.
Masz rację Haniu, łzy nic nie zmienią. Nic nie dzieje się bez przyczyny. Może po porostu młodzi nie byli sobie pisani. Ważne by czerpać z doświadczeń i wspierać swoich najbliższych w trudnych chwilach. My w zaistniałej sytuacji dużo rozmawiamy z synem, mimo, że jest dorosły. Chcemy by wiedział, że nie musi się żenić i spełniać naszych oczekwiań a robić tak by był szcześliwy. Oczywiście mamy nadzieję, że nie rozmyślą się w ostatniej chwili ale nawet jeśli lepiej tak niż mieli by brać później rozwód. Mamy nadzieję, że uszanują nasz czas i pieniądze i nie zrobią jakiegoś głupstwa ponieważ troszkę lat odkładaliśmy na tę okazję.
Chyba się zapędziłam, to w końcu forum kulinarne.
Nic nie dzieje się bez przyczyny.
Ja zaś twierdzę, że wszystko dzieje się "po coś".
Izo - nie samym jedzeniem człowiek żyje, a "pogadać" też czasami trzeba, bo wtedy człowiekowi lżej. Co ma być - to będzie, a najważniejsze, żeby dziecko było przez rodziców kochane i mądrze wychowywane. Nie ważne czy ze ślubem, czy bez.
Alu, piszesz cyt." nie ważne czy ze ślubem, czy bez." Nie mogę zgodzić się z takim stanowiskiem do końca i nie dlatego , że jestem jakaś zacofana kobita. Ja patrzę na to może trochę szerzej bo w kontekscie majątkowym. Bierze się to z autentycznych doświadczeń życiowych. Niestety, dopóki nasze prawo nie uznaje związków partnerskich, dopóty nie bez znaczenia są kwestie majątkowe, dzidziczenia itp. Chyba, że w grę kwestie majątkowe wogóle nie wchodzą, a tak zdarza się bardzo rzadko. Życie jest bardzo bogate , a mój przykład do nagła śmierć jednego z partnerów w wypadku samochodowym . Młodzi byli w trakcie budowy własnego domu gdzie wszystko pisano na młodą i po jej śmierci facet miał mnóstwo problemów z tym związanych. Może to bardzo drastyczny przykład, ale samo życie, niestety.
Cześć Izo, no piękną niespodziankę sprawiły Ci dzieci. Ja jestem na bierząco w temacie i przyznaję , ślub i wesele cudowna sprawa ale koszty ładnie dają się odczuć ale warto. U nas było na wariata, niby dużo wcześniej przemyślane i zaplanowane ale niestety to rodzice wywinęli numera. Nie będe tu opisywała bo staram się do tego nie wracać.Jak tam maleństwo rośnie? Wiecie już czy chłopiec czy dziewczynka? Pamiętaj zdrowo się odżywiać i daj znać jak z dietą bo mi na prv nie odpisałaś. Chyba znów jakieś chochliki.
Ja byłam na bieżąco choć wesele nie doszło do skutku
![]()
To ja już nic nie rozumiem, ale nie moje życie nie moja sprawa.
To ja już nic nie rozumiem, ale nie moje życie nie moja sprawa
.Bardzo dobra postawa.Chwali Ci się to
Witam wieczorową porą. W niedziele mamy spotkanie z teściami, właśnie obmyślam menu, macie jakieś pomysły czym ich ugościć? Dwa dania czy jedno? Spotkanie obiadową porą. Haniu, czego nie rozumiesz?
Cześć Izuniu i co dobrego wymysliłaś na obiadek
może jakaś zuka krem z warzyw i do tego jakieś mięsko z suróweczkami, albo może ciasto francuskie z nadzieniem, szybko i smacznie
tak na szybko polecam Ci te dania obiadowe
http://www.przepisownia.pl/przepisy/ciasto-francuskie-z-nadzieniem/446225
http://www.przepisownia.pl/przepisy/baba-ziemniaczana-krzysia/447524
http://www.przepisownia.pl/przepisy/kotleciki-krzysia-nadziane-pieczarkami/453937
I udanego spotkania
Witaj Iza !
Jak tam spodkanie z teściami?
Witaj Izo ! Jak tam niedzielne spotkanie z przyszłymi teściami ? Mam nadzieje, że znalazłaś coś ciekawego na menu .
Pozdrawiam
I ja ciekawa, jak tocza sie sprawy ???
Opowiadaj kobieto, co tam i jak
Dobry wieczór. Przepraszam, że dopiero teraz jestem ale troszkę nabawiłam się problemów zdrowotnych i mąż wyciągnął mnie wręcz siłą na rehabilitacyjny wyjazd. Czuję się już dużo lepiej.Jeśli chodzi o menu przygotwałam zupę cebulową, później mięska, skrzystałam z przepisu na kotelciki z pieczarkami - bardzo polecam wszystkim. Upiekłam szybkie ciasto. Spotkanie nie należało do najbardziej udanych. Pracowałam wiele lat jakko psycholog i może stąd moje złe przeczucia ale niektóre zachowania ludzkie łatwiej mi odczytać. Martwi mnie, że rodzice młodej nie przejmują się jak będzie. Ani czy ślub będzie, ani kiedy, ani gdzie dzieci będą mieszały. Dziwna postawa. Może ja jestem nadopiekuńcza - mówię Wam zgłupiałam. Oby to były tylko złe przeczucia, które się nie potwierdzą. Koralinko czego nie rozumiesz bo to nie Hania?
Izo uszy do góry i miejmy nadzieje, że to faktycznie tylko Twoje złe przeczucia, choć dziwie się postawie rodziców młodej i brakiem zainteresowania z ich strony. A może liczą tylko na Was ? Albo wychodzą z założenia, że to już duże dzieci i muszą sami kombinować ?
Pozdrawiam gorąco Izuniu !
Moniko, jeszcze troszkę i się wyjaśni. Nie chciałam o tym pisać ale spać przez to nie mogę. Łatwiej pomagać układać cudze życie niż swoje. Mam wrażenie, że bardziej uważają, że dzieci są dorosłe i w niczym już nie trzeba im pomagać. Z drugiej strony na każdym kroku podkreślają swoją wysoką pozycję materialną, choć jak mi mówił syn na pieniądzach nie leżą aczkolwiek niczego im nie brakuje. Pzostaje czekać na kolejne spotkanie i jakieś konkrety. Mają robić rozeznanie w cenach, mimo że dzieci juz nam wszystko podały na tacy. A co u Ciebie Moniko? Piękne masz zdjęcie profilowe, tryskasz radoscią i energią.
Miłego dnia życzę i pozdrawiam serdecznie
Iza
Witaj Izo,
zmieniłaś zdjęcie i podpis Takie aktualne
Przeczytałam o Twoich obawach i troskach... Jestem z Tobą i ufam, że wszystko dobrze się ułoży.
Niestety niektórzy po zasobności portfela oceniają wartość innych ludzi i dlatego podkreślają jacy oni majętni
Dobrze, że dzieci macie dorosłe, odpowiedzialne
Myślę, że przede wszystkim buduj dobre relacje z przyszłą synową a co do teściów, to jakoś się ułoży
Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki za pomyślny rozwój sytuacji
Ela
Masz racje Elu, z synową mam bardzo dobre relacje - ja je tak oceniam, nie wiem co ona o mnie myśli. Prawda jest taka, że jaka by nie była dla mnie to najważniejsze, że mój syn jest z nią szczęśliwy. Nie mi ją wychowywać ani oceniać.
Witaj Izo, nie przejmuj sie postawa drugiej strony, patrz na siebie, syna, synowa i przyszle malenstwo. Dziewczyny dobrze mòwia. Ty ze swojej strony zròb, co uwazasz za stosowne, pomòz tym doroslym dzieciom wystartowac jakos w zycie, ròb, jak Ci kaze sumienie
Dobre zawsze zostaje wynagrodzone, a i sumienie bedzie spokojne
A rodzice Twojej przyszlej synowej, niech robia, jak chca, to oni, a nie Ty beda sie kiedys z tego rozliczac
Nie martw sie, jakos sie wszystko ulozy, moze nawet i stosunki miedzy Wami i Tamtymi ludzmi. Ty postepuj wg wlasnego sumienia
Milego dnia