Niusiu, widzę ,że Ty jesteś z branży olejowej bo tak mądrze o tym oleju rozprawiasz. Co zatem sądzisz o tym szwedzkim golden dropie? Czy można wierzyć w to co o nim piszą i czy wart jest takiej kasy?
Forum Akcesoria
Nie mogę znaleźć na tej stronie czy ten GoldenDrop jest tłoczony na zimno? Ani też w jakiej proporcji są zmieszane oleje. Czy taka informacja jest na opakowaniu? Klasyczny olej rzepakowy ma optymalny dla zdrowia człowieka stosunek kwasów omega-6 do omega-3 (2:1). Spróbuję poszperać głębiej bo jeżeli to tylko mieszanka olejów rzepakowego i lnianego to trochę drogo sobie liczą. Na plus jest ciemna butelka, która zapobiega rozkładaniu się korzystnych substancji (w tym witamin).
Nie mogę znaleźć na tej stronie czy ten GoldenDrop jest tłoczony na zimno? Ani też w jakiej proporcji są zmieszane oleje. Czy taka informacja jest na opakowaniu? Klasyczny olej rzepakowy ma optymalny dla zdrowia człowieka stosunek kwasów omega-6 do omega-3 (2:1). Spróbuję poszperać głębiej bo jeżeli to tylko mieszanka olejów rzepakowego i lnianego to trochę drogo sobie liczą. Na plus jest ciemna butelka, która zapobiega rozkładaniu się korzystnych substancji (w tym witamin).
[/quote
Niusiu, wyczytałam wszystko co jest napisane na opakowaniu, ale nie znalazłam informacji w jaki sposób jest tłoczony. Poszperaj, dowiedz sie coś więcej bo może znowu ktoś nas "nabija w butelkę" tym razem oleju. Sama butelka jest ze szkła przezroczystego, ale umieszczona jest w czarnym , efektownym kartoniku i w tym kartoniku powinien być olej po otwarciu przechowywany. Bardzo jestem ciekawa czy coś się więcej dowiesz.
![]()
Poszperałam troszkę i znalazłam sprzeczne informacje jeśli chodzi o skład (w jednym miejscu jest że 10% lniany, w innym 35%) tak czy inaczej dodatek oleju lnianego jest dobry dla zdrowia, ale absolutnie niedopuszczalne jest jego podgrzewanie.
Znalazłam też informację że zawarty w Golden Drop-ie olej rzepakowy jest tłoczony na zimno, Zdania na temat pozyskiwania oleju rzepakowego na zimno są podzielone, sporo osób twierdzi, że niedostateczne oczyszczanie nasion w tym procesie powoduje że do oleju przedostają się również substancje szkodliwe dla zdrowia w tym pozostałości środków ochrony roślin, ale nie znam badań na potwierdzenie tego. Tak czy inaczej żadnego oleju tłoczonego na zimno nie powinno się stosować do smażenia.
W ulotce jest bardzo dużo informacji o dobroczynnym działaniu oleju rzepakowego wogóle i jako takie są one prawdziwe, jednak kilka z nich jest dla mnie oczywistą manipulacją.
Podsumowując, według większości osób z którymi współpracuję, a które uważam za ekspertów od olejów, zwyczajny olej z marketu (koniecznie musi mieć na etykiecie "z pierwszego tłoczenia" ) ma wszystkie zachwalane właściwości oleju rzepakowego. Nadaje się do spożywania na surowo i smażenia (byle nie był tłoczony na zimno) ponieważ w oleju rzepakowym cząsteczka kwasu linolenowego jest "chroniona" przed utlenianiem.
Sam w sobie zawiera bardzo dużo przeciwutleniaczy, jednak bezpiecznie jest przechowywać go w ciemnej szafce/butelce.
Olej lniany natomiast ma bardzo krótki okres przechowywania, ponieważ mimo zawartości również wielu substancji przeciwutleniających ma mniej stabilną strukturę cząsteczek (utlenia się 6x szybciej od rzepakowego).
Badania wskazują że mieszanki olejów rzepakowego i lnianego o zawartości tego ostatniego do 50% wymagają zastosowania dodatkowych substancji przeciwutleniających, nie wiem czy Golden Drop takowe zawiera, tego spróbuję się jeszcze dowiedzieć.
Przepraszam za przydługi post, pozdrawiam GaBi
Niusiu, bardzo , bardzo Ci dziękuję za trud jaki włożyłaś w to wyjaśnienie właściwości goldendrop. Wnioskuję więc, że to jest niestety zmanipulowany produkt użyty ,jako coś nowego i bardzo zdrowego, do celów biznesowych -marketingu sieciowego. Ludzi nabiera się na cudowne właściwości zrowotne, a tak naprawdę to opisane są zdrowotne zalety poszczególnych składników produktu, sugerując, że to własnie tak cudowny olej. Wydaje mi się , że w ten sposób nabiera się ludzi na zakup wielu innych produktów np: alveo, pfito live itp. Ceny niebotyczne, bo na tym marketing (MLM) właśnie polega: muszą wszyscy w sieci coś zarobić. Twój bardzo mądry i rzeczowy wywód sobie wydrukowałam i pokaże koleżance, która mi ten olej poleciła. Szukaj jednak dalej bo to jest ważne. Dzięki za poświęcony czas .
Dzisiaj dyskutowałam z jednym z naszych profesorów i dowiedziałam się czegoś ciekawego o oleju rzepakowym tłoczonym na zimno. Otóż praktycznie nie uprawia się rzepaku bez użycia środków ochrony roślin i niemożliwe jest całkowite uniknięcie chorób grzybowych, które atakują rośliny rzepaku. W związku z tym w okrywie nasiennej znajdują się pozostałości tych chemikaliów jak również szkodliwe mykotoksyny. W związku z tym proces technologiczny tłoczenia rzepaku "na gorąco" obejmuje wypłukiwanie w gorącej wodzie. Dowiedziałam się że w trakcie tłoczenia na zimno nie usuwa sie ani pozostałości chemikaliów ani toksyn.
Tyle z ciekawostek. . Dodatkowo usłyszałam zdanie, że przy smażeniu na oleju lnianym na patelni praktycznie mamy pokost.
Dziekuję niusia za profesjonalne informacje.
Dzięki Niusiu za cenne wiadomości
Niusiu, a jaki masz stosunek w ogóle do oleju lnianego? Bo od technologa żywności dowiedziałam się tego o czym już wspominałaś (że ma krótki czas przydatności do spożycia) ale też czegoś więcej. Wiadomym jest że musi być on odpowiednio przechowywany, ale gdy chce sie go użyć - np do sałatki, to nawet w temperaturze pokojowej (!) bardzo szybko się utlenia (właściwie już na talerzu) i zamiast pożądanych kwasów nienasyconych, zjadamy nasycone... Dlatego niezależnie od jego prosesu produkcji i właściwego przechowywania, nie jest olejem spożywczym.
Pytam, bo widzę, że jesteś osobą zorientowaną w temacie
Dziękuję za informacje o oleju rzepakowym tłoczonym na zimno, właśnie kupiła taki moja mama - będę musiała ją o tym poinformować.
Olej lniany bardzo mi pomógł przy odchudzaniu, hamuje apetyt na słodycze:
1 łyżka oleju na czczo i szklanka wody z cytryną
Polecam
W oleju lnianym jest dużo nienasyconych kwasow tłuszczowych, zwłaszcza tego zwanego omega-3 . Pod wpływem światła i temperatury cząsteczki te ulegają utlenieniu i tracą swoje właściwości zdrowotne, a nawet stają się szkodliwe.
Proces ten nazywa się popularnie jełczeniem i można go rozpoznać po zmianie zapachu tłuszczu (tak jak zjełczałe masło).
Olej lniany jest bardzo zdrowy, nie sposób temu zaprzeczyć pewnie niedługo powstaną jakieś technologie pozwalające bardziej zabezpieczyć go przed utlenianiem (trwają badania). Chwilowo można dodać antyoksydanty w postaci pochodnych witaminy E i taki wzbogacony olej jest na pewno odporniejszy.
Najlepiej kupować taki olej, jeśli nie od producenta to przynajmniej w miejscu gdzie jest przechowywany w warunkach chłodniczych i najlepiej w ciemnym miejscu (ciemna butelka, opakowanie). A w domu dbać o te same warunki plus trzymać dokładnie zamknięty i jak najkrócej pozostawiać otwarty.
Słyszałam też od jednego z moich znajomych, że kupuje buteleczkę witaminy E w aptece i wlewa zawsze po kupieniu oleju i dokładnie miesza. Nigdy tego nie wypróbowałam, chociaż wydaje się to bardzo dobrym pomysłem.
Pozdrawiam
Niusiu dziękuję Ci za wszystkie informacje na temat oleju
Człowiek uczy sie całe życie
Pozdrawiam serdecznie i trzymam za Ciebie Kciuki.
Witam chccę się podzielić moim spostrzeżeniem na temat koszyczka:otóż przy robieniu przecieru bądź dżemu pomidorowego wychodzi piana ,nie zawsze postawiony koszyczek opanuje sytuację.Ja znalazłam przypadkiem radę,(może o tym już wiecie)trzeba postawić koszyczek do góry nogami:jest większa przestrzeń i nie kipi po urządzeniu.Sprawdzone na 18kg. pomidorów .Pozdrawiam
Dziekuję Haniu za dobrą radę, szkoda że nie wiedziałam wcześniej to bym uniknęła wylania sosu pomidorowego z TM
na szczęście nic się nie stało
Pozdrawiam serdecznie
No, jesteś genialna! Z pewnością będę stosować. Właśnie dzisiaj do zwariowania kipiała mi zupa grochowa i gdybym Twój sposób znała wcześniej, pewnie unikłabym kłopotów. Ale lepiej późno, niż wcale. Dzięki za tak prosty i dobry pomysł!
Tak to świetny sposób, akurat ja często go wykorzystuje
polecam
Dziewczyny... czy miarka TM odnosi się do pełnej po brzegi miarki czy do tego "kołnierzyka" w połowie...? Ktoś zrobił mi zamęt i teraz sama już nie wiem... :O
moim zdaniem miarka TM to pełna po brzegi tj. np. w przypadku wody 100g
Popieram lidien miarka pełna po brzegi
Dzięki dziewczynki
korzystam