od stycznia ciężko zakochana w TM!!! najfajniejsze jest to, że ta początkowa ekscytacja wcale nie minęła, mimo że używam sprzętu często kilka razy dziennie... co chwilę się łapię na tym, ile frajdy mi sprawia gotowanie z TM, a zwłaszcza oszczędność czasu i większy porządek w kuchni przy gotowaniu...
ja generalnie planuję posiłki - 5 dziennie i do tego staram się nie przygotowywać monotonnych dań i jedynie kanapek do pracy.. i wczoraj np. zrobiłam sałatkę brokułową, a tak tylko przy okazji ciasto z rabarbarem - smak dzieciństwa powrócił
i znowu się zachwyciłam, jak TM mi usprawnił pracę!
dziś na śniadanie placek z rabarbarem i kawa, na śniadanie w pracy sałatka brokułowa, na lunch kanapka (tak,tak z upieczonego we własnym domu chleba orkiszowego) z pastą z suszonych pomidorów (zrobionej przedwczoraj, w TM...), na obiad łosoś na parze z warzywami, a na kolację zupa krem z kalarepy ))
czy ten zachwyt kiedykolwiek mija?! czy jednak jestem normalna, bo on trwa tak u wszystkich użytkowników cały czas?
pozdrawiam!